Oczywiście na lepsze! Ale to nie było takie oczywiste od samego początku.
Spieszę z wyjaśnieniami. Przez długi czas chodziłam do szkoły, żeby podszkolić swój angielski, głównie w mowie, bo to sprawiało mi największy problem - język codzienny. Kilka tygodni temu koleżanka powiedziała mi o innej szkole, dosłownie 'za rogiem'. Długo się nie zastanawiając poszłyśmy tam dowiedzieć się czegoś więcej. Zostawiłyśmy swoje dane i za kilka dni dostałam info, żeby wraz z dokumentami (dowód osobisty, zdjęcie) przyjść na spotkanie.
piątek, 21 marca 2014
niedziela, 16 marca 2014
Zaprzeszła wycieczka
Dzisiaj Wam napiszę o pewnej wycieczce, którą mieliśmy z P. (Nie)stety była ona ok. 1 rok temu, ale w Manchesterze. A mianowicie chcieliśmy się wybrać na Stadion piłkarki drużyny Manchester City. W czasie kiedy ona się odbyła, byłam w tym mieście jedynie gościem. Pierwsze podejście zakończyło się klapą, ponieważ nie wiedzieliśmy iż miejsca na zwiedzanie trzeba zamówić z kilkudniowym wyprzedzeniem, drobne przeoczenie. Kiedy wybierałam się na następna wizytę do P. poprosiłam go, żeby zamówił bilety. Tak też zrobił. I jak tylko przyjechałam, na drugi dzień pojechaliśmy na stadion
niedziela, 9 marca 2014
Aktywna niedziela ;)
Wczoraj Dzień Kobiet, czekoladki i kwiaty, a dziś trochę rozrywki ;) Jak tylko rano wstałam, P. oczywiście już nie spał i spytał czy chcę pojechać na targ. Pomyślałam sobie, ok - co mi szkodzi mogę się przejechać. Pogoda dopisywała - bardzo ciepło (ok. 15st.C) i słonecznie ;)
niedziela, 2 marca 2014
Prezent urodzinowy ;)
Wczoraj, wybraliśmy się z P. na wycieczkę. Była ona w ramach mojego prezentu urodzinowego. A Wam pokażę kilka zdjęć z Naszej wyprawy ;) Po drodze, zza szyby samochodu uchwyciłam kilka ślicznych widoków
Tu już widać kawałek morza ;)
Na pierwszy cel wycieczki wybraliśmy ZOO - The Welsh Mountain Zoo w Colwyn Bay w Północnej Walii
A tam znaleźliśmy kilka ciekawych 'okazów' :D Na przykład lwa morskiego, który chwilę wcześniej leżał nieruchomo, nawet P. mówi do mnie: 'Czemu Ty robisz zdjęcie, przecież to posąg'. Jego mina bezcenna kiedy chwilę później lew zaczął nam pozować :D :D :D
Ten mi się podoba najbardziej ze wszystkich :D
Z terenu zoo można podziwiać piękne widoki na całe miasto i farmę wiatraków w oddali
Kiedy skończyliśmy już oglądać zwierzaki, pojechaliśmy do oddalonego o ok. 4,5 mili od zoo, The Conwy Castle w mieście Conwy. Co prawda nie zwiedzaliśmy zamku od wewnątrz, ale z zewnątrz prezentował się imponująco
Tak naprawdę w całym mieście, a raczej w części które udało nam się zobaczyć, widać pozostałości po murach obronnych zamku.
Co więcej, podczas spaceru promenadą nad rzeką Conwy, całkiem przypadkiem natknęliśmy się na Najmniejszy Dom w Wielkiej Brytanii
Co prawda nie widać tutaj jak wygląda w porównaniu do innych domów wokoło, ale uwierzcie mi, jest bardzo mały, a jedyne co nas zastanowiło, to to czy tam rzeczywiście ktoś mieszka?!
Na koniec wycieczki pojechaliśmy do miasta Llandudno, które znajduje się w zatoce o tej samej nazwie, na Morzu Irlandzkim.
Jak Wam się podoba? :)
Buziaki,
Ania :)
Tu już widać kawałek morza ;)
Na pierwszy cel wycieczki wybraliśmy ZOO - The Welsh Mountain Zoo w Colwyn Bay w Północnej Walii
A tam znaleźliśmy kilka ciekawych 'okazów' :D Na przykład lwa morskiego, który chwilę wcześniej leżał nieruchomo, nawet P. mówi do mnie: 'Czemu Ty robisz zdjęcie, przecież to posąg'. Jego mina bezcenna kiedy chwilę później lew zaczął nam pozować :D :D :D
Ten mi się podoba najbardziej ze wszystkich :D
Z terenu zoo można podziwiać piękne widoki na całe miasto i farmę wiatraków w oddali
Kiedy skończyliśmy już oglądać zwierzaki, pojechaliśmy do oddalonego o ok. 4,5 mili od zoo, The Conwy Castle w mieście Conwy. Co prawda nie zwiedzaliśmy zamku od wewnątrz, ale z zewnątrz prezentował się imponująco
Tak naprawdę w całym mieście, a raczej w części które udało nam się zobaczyć, widać pozostałości po murach obronnych zamku.
Co więcej, podczas spaceru promenadą nad rzeką Conwy, całkiem przypadkiem natknęliśmy się na Najmniejszy Dom w Wielkiej Brytanii
Co prawda nie widać tutaj jak wygląda w porównaniu do innych domów wokoło, ale uwierzcie mi, jest bardzo mały, a jedyne co nas zastanowiło, to to czy tam rzeczywiście ktoś mieszka?!
Na koniec wycieczki pojechaliśmy do miasta Llandudno, które znajduje się w zatoce o tej samej nazwie, na Morzu Irlandzkim.
Przeszliśmy się promenadą, poczuliśmy jakże silny powiew morskiego powietrza, a później udaliśmy się wgłąb miasta zanim urwało nam głowy od wiatru :P
Cała wycieczka zajęła nam jakieś pół dnia, ale baaaardzo mi się podobają takie prezenty od P. i chcę więcej :)
I tak oto wracaliśmy do miasta
Buziaki,
Ania :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)