Wczoraj Dzień Kobiet, czekoladki i kwiaty, a dziś trochę rozrywki ;) Jak tylko rano wstałam, P. oczywiście już nie spał i spytał czy chcę pojechać na targ. Pomyślałam sobie, ok - co mi szkodzi mogę się przejechać. Pogoda dopisywała - bardzo ciepło (ok. 15st.C) i słonecznie ;)
Po przeciągających się poszukiwaniach miejsca do zaparkowania poszliśmy na targ.
Po przejściu za bramę moim oczom ukazał się coś na podobieństwo bazarku, który jest w moim rodzinnym mieście, takie wszystko i nic, każdy sprzedaje co może, nowe, używane, małe, duże, narzędzia, urządzenia, mięso, ryby, warzywa, pościele, wózki dziecięce i wiele innych - po prostu Wszystko!
Market znajduję się częściowo na świeżym powietrzu, a częściowo w dwóch ogromnych halach, jak wyżej. No i co najważniejsze to prawdopodobnie jest sporo taniej, jak w normalnych sklepach ;)
Wracając z marketu stwierdziliśmy, że szkoda tak pięknego dnia marnować na siedzenie w domu, dlatego też postanowiliśmy pojechać się trochę poruszać :)
Wytrzymaliśmy raptem 40min grając, a że zawodowcami nie jesteśmy to szło nam różnie. Ale nie o technikę tu chodzi tylko o 'złapanie' trochę formy i świeżego powietrza :) I o to, że udało mi się odciągnąć P. od komputera choć na chwilę! Mój mały sukces :D
A Wy jak spędziliście weekend? :)
Buziaki,
Ania :)
Kupiliście coś na tym targu?
OdpowiedzUsuńJa wczoraj mialam trening cardio a dzisiaj dlugi spacer. Tak aktywnego weekendu nie mialam od dawna :P
Kupiliśmy łososia świeżego ;) a poza tym śliczny kocyk ze zwierzęcym motywem. milusi :D no i tak trzymać, fit przede wszystkim!
Usuń